Skip to main content
Darmowa wysyłka od 299zł
(+48) 790-45-88-78 | 09:00 - 17:30
biuro@stepanow-fishing.com


WAKACYJNE OKONIE

Chyba u większości z nas okoń był pierwszą rybą złowioną na spinning. U mnie również tak było. Mam do niego ogromny sentyment i uwielbiam je łowić. Kilka lat nie startuję już w zawodach gdzie okoń był przeważnie główną rybą i zawsze poświęcało się dużo czasu na szukanie miarowych sztuk i to niekoniecznie tych największych. Teraz nie skupiam się na ilości, ale bardziej na jakości.


Od jakiegoś czasu jak nadchodzą wakacyjne miesiące to jest to dla mnie czas na rozpoczęcie okoniowych łowów, który trwa do późnej jesieni. A dlaczego tak jest ? Woda w lipcu jest już ciepła, wylęgu na którym żerują okonie również jest sporo, a okonie przede wszystkim są już w pełni aktywne. W ciepłe miesiące bardzo fajnie można sobie zaplanować wędkarski dzień, szczególnie jeszcze jak jesteśmy gdzieś na urlopie. Czasu na spanie nie ma za wiele bo za dużo można przegapić. Nad ranem poluję na sandacze, później skupiam się na okoniach. Południe to często czas na odpoczynek lub łowienie białorybu, później znowu okonie i na koniec dnia znowu polowanie na sandacze. Łowię zarówno z brzegu jak i z łodzi. Wszystko zależy od specyfiki łowiska. Bardzo lubię łowić brodząc. Wtedy trzeba wszystko odpowiednio zaplanować, ograniczyć, przesortować przynęty by nie trzeba było wychodzić co chwila po coś na brzeg. I brodzenie ma dla mnie zawsze jakąś taką swoista tajemniczość. Przejdźmy już stricte do tematu okoni.


JAKIE WĘDZISKO WYBRAĆ DO ŁOWIENIA OKONI?

Łowię delikatnym wędziskiem z wklejką o ciężarze wyrzutowym do 5g. Wiem ilu z Was właśnie teraz powie, że wklejka to przecież zaburza brania, że wklejki się łamią, że ze wklejek spadają ryby itd itd. Nic bardziej mylnego. Używam wędzisk z firm Favorite oraz Crazy Fish. Wklejki są tam zrobione w taki sposób, ze bardzo ciężko jest odróżnić czy szczytówka jest pusta (tubular) czy pełna (solid). Wszystko ze sobą współgra, ugięcie jest proporcjonalne, a czucie brań niczym nie zaburzone. Także uprzedzenia co do wklejek odłóżcie naprawdę na bok bo są to naprawdę świetne kije dzięki, którym możecie idealnie zagrać przynętą i wyczuć każde najdelikatniejsze branie.


JAKIE PRZYNĘTY WYBRAĆ DO ŁOWIENIA OKONI?

Kto mnie zna to wie, że zawsze odpowiem jedno jak ktoś pyta mnie o najlepszą moją przynętę okoniową. Oczywiście będzie to imitacja raka od Crazy Fish o nazwie NIMBLE. Tak jak wspomniałem, jest to realna imitacja raczka z idealnie pracującymi szczypcami podczas opadu czy normalnego zwijania. Często łowiąc okonie z brzegu łowię metodą bocznego troka. I znowu, tak jak przy temacie wklejki, wielu z Was powie teraz- trok, naprawdę? To przecież bez sensu... itd... A ja znowu się z tym nie zgodzę. Jest wiele sytuacji gdzie zaprezentowanie przynęty na bocznym troku jest bardzo skutecznym sposobem na dobranie się do największych okoni i wszystkie inne metody zostawia daleko z tyłu. Raczek NIMBLE bardzo się nadaje do takiego łowienia. Ma dużą powierzchnię opadową, którą wykorzystujemy na tak zwanych „stopach”. Co to są te „stopy” ? A mianowicie zatrzymania przynęty podczas zwijania. Przestaję kręcić kołowrotkiem, wtedy ciężarek opada na dno, a raczek jeszcze delikatnie jakiś czas zawisa w toni i delikatnie sobie opada. Bardzo często następuje wtedy branie. I tutaj bardzo przydają się właśnie wędziska o delikatnej szczytówce – musimy w porę zauważyć branie ponieważ okoń głęboko zasysa taką luźniejszą przynętę. W tamtym roku mieliśmy z Edytą fajną przygodę. Okonie w ogóle nie chciały współpracować na opadające przynęty na czeburaszkach czy główkach jigowych, przynęty na metodzie drop shot również nie przynosiły odpowiedniego rezultatu. Wtedy z pomocą przyszedł właśnie trok. Łowiliśmy w miejscu gdzie trzeba było daleko rzucić, a okonie stały przyklejone do dna w jakichś takich czarnych wystających z dna łodygach roślin. Ciężarek często czepiał się tych łodyg i trzeba było energicznie szarpnąć by przejść dalej. I taka właśnie metoda okazała się strzałem w dziesiątkę. Uaktywniała te przyklejone do dna sztuki. Był to nasz chyba najlepszy okoniowy dzień od bardzo długiego czasu. W niedługim czasie złowiliśmy kilkadziesiąt pięknych okoni, z których wiele przekraczało magiczną barierę czterdziestu centymetrów. Żadną z metod nie udałoby się w taki sposób zaprezentować przynęty, która akurat wtedy nie miała sobie równych. Wędkarz obok widząc co my wyprawiamy, cały czas zbliżał się i zbliżał do nas i próbował podrzucać w naszą miejscówkę. Miał założonego drop shota z imitacją jakiejś rybki. I co ? I nie miał żadnego brania. Dlatego widzicie jak często odpowiednia prezentacja, odpowiedniej przynęty jest bardzo ważna. Zestaw swój dość mocno przeciążałem bo ciężarek dawałem o gramaturze 10g. Szczytówka zginała się mocno przy samym prowadzeniu przynęty jednak odpowiednie wyczucie wędziska pozwoliło mi bez pudła określić kiedy następuje branie, a kiedy haczymy o wystające z dna łodygi. Wiadomo, rzuty takim przeciążonym zestawem muszą być takie, jak ja to nazywam, bardziej wyczute by nie uszkodzić wędziska. Jest to kwestia wprawy. I znowu wrócę do tematu przynęty imitacji raka. W tym zbiorniku w ogóle naturalnie nie występują żadne raki. Dlatego widzicie, że nie warto czasami sugerować się tym co akurat występuje w konkretnej wodzie i warto czasami przełamać swoje stereotypy. A jeżeli traficie kiedyś na okres, w którym rak na konkretnej wodzie ma wylinkę to zobaczycie co taka przynęta potrafi zdziałać. Praktycznie nie doleci do dna, a już będzie zassana przez okonia. Wtedy również imitacje raczków nie mają sobie równych. Oczywiście nie tylko łowię metodą bocznego troka, ale chciałem właśnie tutaj Wam przedstawić, że jest wiele sytuacji gdzie naprawdę trzeba kombinować i czasem warto się przełamać i zastosować inną metodę niż ta, w której czujemy się najmocniejsi.


ŁOWIENIE OKONI NA WOBLERY POPPERY

Kolejną przynętą, na którą uwielbiam łowić w letnie miesiące i zawsze mam w pudełku jest popper. Zawsze mam również drugie wędzisko, na którym założony jest właśnie taki powierzchniowy wobler. Brania grubego okonia z powierzchni zapadają na długo w pamięci i powodują niesamowite emocje. Popperem zawsze wykonuję pierwsze rzuty na konkretnej miejscówce. Często takie plumkanie po powierzchni niesamowicie uaktywnia nawet najbardziej ospałe ryby, które nawet jak nie chcą brać na poppera to później chętniej skuszą się na inne przynęty.


Podstawą przy łowieniu okoni, zresztą w całym tym naszym wędkarstwie jest stałe kombinowanie. Każda sytuacja mimo że jest podobna to jest inna i trzeba do niej się odpowiednio dopasować. Kombinujcie nad wodą, z założeniem innej przynęty, z techniką prowadzenia, przełamcie się i zastosujcie czasami inną metodę niż np. tylko łowienie z opadu, a zobaczycie, że często jest to klucz do sukcesu. Wykorzystajcie tej letni okres maksymalnie. Do zobaczenia nad wodą!